Rozdział 12.






Tydzień później
Cały czas mieszkam u chłopaków , jutro jednak  wracam do mojego mieszkania, ponieważ John wyjeżdża do USA. Podobno dostał jaką lepszą propozycję pracy. A Jessica?- Nie wiem czy są razem czy nie, zresztą nie interesuje mnie to zbytnio. Cały tydzień przeleciał mi dość szybko .Starałam się nie myśleć Johnie, i wychodziło mi to. Zresztą przy moich pięciu głupkach,  nie można się smucić. Zawsze coś ciekawego wymyślą. Byliśmy na basenie, w kinie no i oczywiście na zakupach!!. A wieczorami najczęściej graliśmy w jakieś gry, gdzie było naprawdę dużo śmiechu.  Zbliżyłam się do nich bardzo. A najbardziej chyba do Harrego i Zayna. To z nimi spędzałam najwięcej czasu, którego oczywiście nie żałuję.
           Wprowadziłam się z powrotem do mojego domku. Pusto, samotnie, ale chłopcy obiecali, że będą często przychodzić. W sumie to się sprawdzają. Nie odstępują mnie na krok. Jak jeden pójdzie to za chwilę drugi przychodzi, i tak cały czas. To miło z ich strony, że tak o mnie dbają . Z resztą ja też wolę spędzać czas w towarzystwie.  
    Zayn postanowił, że zostanie u mnie na noc. Uważa, że nie poradzę sobie sama po rozstaniu. Wiedziałam, że to był tylko zwykły blef, no ale nie mogłam mu się sprzeciwić. Zjedliśmy kolacje, po czym poszłam się wykąpać. Wzięłam szybki prysznic ,ubrałam się w piżamę i weszłam do mojego pokoju. Na łóżku leżał Zayn. Był przykryty kołdrą, lecz wiedziałam  że jest w samych bokserkach. Jego ciuchy leżały na podłodze.
– Co ty tu robisz?- spytałam zdziwiona.
- No chyba widzisz co nie.?-
 - No widzę  ,ale chyba nie myślisz, że będziesz tu spał.- odpowiedziałam  zaskoczona jego reakcją.
-  Właśnie tak myślę.- powiedział cwaniacko.
– Już won mi stąd. Uciekaj! Idź do salonu.!- krzyczałam do chłopaka z uśmiechem na ustach. Wygoniłam Zayna za drzwi. Po 5 minutach otworzyłam je, aby zobaczyć czy dalej tam stoi, czy rzeczywiście poszedł do salonu tak jak mu kazałam. Było jednak tak jak myślałam. Chłopak siedział pod drzwiami ze smutną miną. Robił tak zawsze gdy coś chciał. A ja zawsze mu ulegałam.
- No dobra wchodź- powiedziałam, gdy popatrzył na mnie swoimi dużymi, brązowymi oczami. Nie siedzieliśmy jednak do późna. Chwilę pogadaliśmy po czym pocałowałam chłopaka w policzek na do dobranoc i poszliśmy spać. Rano obudził mnie telefon Zayna. Byłam wściekła. Nie dają pospać człowiekowi.! A z resztą Zayn mógł wyłączyć ten telefon. Ja jednak postanowiłam nie przejmować się i spać dalej .To był jednak zły pomysł . Zayn zaczął się drzeć na cały głos.
- Ej chłopie co się tak drzesz! Ja chce spać.!- nie wiedziałam o co mu chodzi.
– Car ,mamy dzisiaj koncert! Kompletnie o tym zapomnieliśmy!!
– Misiak błagam Cie nie drzyj się tak. A w ogóle jaki koncert.!? Skąd o tym  wiesz? – mówiłam prawie przez sen
.- Liam właśnie do mnie dzwonił, i mi powiedział .. – byłam trochę zaskoczona .
- Ale przecież macie wolne.!
- No tak oprócz tego dnia!- krzyczał Zayn, pomimo moich próśb.
- Sieroty jedne. Jak można zapomnieć, że ma się koncert.!- powiedziałam do siebie cicho. Chłopak jednak to usłyszał i popatrzył na mnie spod byka.
- No dobra, dobra .przepraszam. A gdzie on w ogóle jest?
- W Menchesterze. !. –Zayn zaczął się szybko ubierać. Poszedł do łazienki, postawił włosy na żelu i wrócił do pokoju. Ja przez ten czas, próbowałam się rozbudzić i nawet to wychodziło.
- Carolin jedziesz z nami?- spytał chłopak
- Do Menchesteru?
- No tak a gdzie.- Nie ,nie chce wam przeszkadzać. To jest Wasz koncert i ja tam będę naprawdę niepotrzebna.
– Co ty wygadujesz. Wstawaj i ubieraj się.!!- Zayn podszedł do mnie ściągnął kołdrę i zaniósł mnie na rękach pod szafę. Posadził mnie na podłodze i kazał wybierać ciuchy w jakich pojadę.
 – Ej a która w ogóle godzina?
- Jest już 10 .00, a o 11.30 mamy wyjechać.. – trochę mało czasu, no ale cóż trzeba było się wyrobić. Promienie które wpadały przez okno do pokoju, oznaczały, że na polu było gorąco. Ubrałam więc,  krótkie, dżinsowe spodenki (troszeczkę poszarpane). Do tego założyłam czarną, luźną bluzkę(którą zresztą kupiłam sobie, niedawno ). Poszłam do łazienki.  Umyłam zęby i twarz. Włosy upięłam w wysokiego koka, ponieważ nie miałam czasu aby je umyć i  rozpuścić. Założyłam jeszcze czarną opaskę. Wzięłam do tego  kremową torebkę przez  ramię. Usta pomalowałam czerwoną szminką .Wzięłam jeszcze okulary przeciwsłoneczne. Największy problem miałam z butami. Jednak moim ostatnim wyborem były czarne szpilki na platformie. Pewnie będą bolały mnie nogi, ale jakoś przeżyję. Zaynowi bardzo podobaj się mój strój .Mówił, że wyglądam najpiękniej na świecie. Wiem, że w ten sposób chciał się podlizać, jednak miło było to usłyszeć z jego ust. Zabrałam jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy i wyszliśmy z domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz