Rozdział 14.



22.00. Od paru godzin jestem już w domku .Wykąpałam się, zjadłam kolację, a teraz oglądam jakiś film w telewizorze. Tak naprawdę to nie za bardzo  on mnie interesuje, ale nie ma nic ciekawszego o tej porze. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi.
- Kogo tu niesie o tej godzinie.? Chyba ktoś zwariował.- powiedziałam do siebie .Byłam bardzo zdziwiona. Od dawna nikt do mnie nie przychodził o 22.00. Otwieram drzwi, a przed nimi stoją chłopaki z One Direction.
 –Przepraszamy Cię Carolin, że tak późno, no ale musieliśmy przyjść.
-A coś się stało.?- byłam trochę zaskoczona. Mieli bardzo  poważne miny.
– W zasadzie to nie,… ale możemy wejść?- spytał nieśmiało Loius.
– Tak zapraszam. – usiedliśmy wszyscy na kanapie w salonie.
- Carolin chcieliśmy Ci podziękować za to co dzisiaj zrobiłaś.
– A to o to chodzi. Nic szczególnego.
– Może i dla ciebie nic, ale dla nas to bardzo dużo.
- Zayn, powiedziałam tylko prawdę, naprawdę nic szczególnego .To ja powinnam Wam podziękować, za wszystkie te słowa, za wszystkie uczucia, za to że mogę być tutaj i teraz z Wami. .
- Jesteś niesamowita Car,
- Nie Niall, to wy jesteście niesamowici.
- Ale ty również, ale w zasadzie to nie przyszliśmy tu do Ciebie, aby z tobą porozmawiać,
- Tak a poco ?
- Chcieliśmy Ci coś podarować. Mieliśmy Ci to dać na koncercie, ale wyszłaś, a  my zaszokowani, nie wiedzieliśmy co się dzieje i nie mogliśmy Cię zatrzymać. – po tych słowach Harry wyciągnął z kieszeni marynarki, białe pudełeczko.
 – Proszę to dla Ciebie od nas wszystkich.- podał mi prezent. Gdy go otworzyłam myślałam, że dostanę zawału. W środku była przepiękna bransoletka. Wykonana była z białego złota. Na niej wisiały pierwsze litery chłopaków. Każda z nich była zrobiona z najlepszej jakości srebrnych  brylantów .L od ,,Louis’’, L od,, Liam’’. H ,Z, i N . Była naprawdę cudowna.
- Chłopaki jest prześliczna, ale..
- Co ale? Nie podoba Ci się.?
-  To najpiękniejszy prezent na świecie , ale ja nie mogę tego przyjąć. Przecież wy musieliście  wydać na nią fortunę.
- Carolin, przyjaźń niema ceny. – odpowiedział Hazza. Wiedziałam, że i tak nie wezmą tego z powrotem więc zrezygnowałam z dalszych prób
-  Dziękuję .Jest naprawdę prześliczna. – uściskałam każdego z chłopaków.
–Ale powiedzcie mi jak ja wam się teraz odwdzieńcze?
 – Wystarczy, że zostaniesz w naszym życiu do końca.- powiedział Zayn.
–Dobra Carolin będziemy się zbierać, jest już późno ,a na pewno jesteś zmęczona. -dodał –
 Nie ma mowy.!Zostajecie u mnie na noc Przynajmniej jak na razie tylko tak mogę wam się podziękować. Na pewno jesteście głodni i zmęczeni. Pójdę wam zrobić kolację.–
Chłopcy nawet nie protestowali .Od razu powiedzieli że to dobry pomysł. Po skończonym posiłku, wykąpali się i położyli spać w salonie. Było tam na tyle miejsca, że spokojnie się zmieścili. Ja siedziałam w  swoim pokoju. Gadałam na facebooku z Nicolą.  .Gdy już skończyłyśmy  postanowiłam, ze pójdę już spać .Jednak najpierw zobaczę, czy chłopcy  zasnęli czy jeszcze nie. Zeszłam na dół do salonu. Spali. Wszyscy oprócz Nialla.
– Dlaczego jeszcze nie śpisz. ? – zwróciłam się szeptem  do blondynka.
– Chodź wytłumaczę Ci.- powiedział i złapał mnie za rękę. . Widziałam, że coś jest nie tak. To nie był ten sam zwariowany Niall,. Poszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Ej co się dzieje Niall.?
 – Bo, ja nie pasuje do tego zespołu.
- Co ty mówisz chłopie.?Dlaczego, tak sądzisz.?
- Bo widzisz, ja jestem zupełnie inny niż chłopaki. Wyobraź sobie, że jesteś naszą fanką.  Przyszłaś na nasz koncert ,i stoisz pod sceną. Nagle pojawia się Harry, Zayn, Liam, Louis ,a gdzieś tam w kącie Niall. Brzydki, blondynek, który nie umie śpiewać. Tak jest bo jest, ale wcale nie powinno być. Wszystkie oczy zwrócone są na innych chłopców tylko nie na niego . Gdy przyjdzie jego  kolej śpiewu coś tam wyduka, ale to nie będzie taki wspaniałe jak solówka Harrego czy  Zayna. Ja się naprawdę nie nadaje do tego zespołu. Nie dość że jestem blondynkiem, z Irlandii to jeszcze jako jedyny mam brata,! Zupełnie inaczej niż pozostali z 1D.-  zdziwiłam się tym co chłopak powiedział. Zupełnie  nie wiedziałam dlaczego tak myśli
-. Niall jest zupełnie inaczej niż mówisz. Po pierwsze, wcale nie muszę sobie wyobrażać, bo już wiele razy stałam przed sceną na waszym koncercie. I wiem jak jest naprawdę.  A jest tak: Na scenę wychodzi pięciu zabójczo przystojnych gości, Harry, Zayn, Louis, Liam i Niall. Czterech brunetów i jeden blondynek. Cudowny blondynek. Sympatyczny, przezabawny , mega przystojny. Gdy zaczynają śpiewać jestem zahipnotyzowana w ich głosach. Ale nagle swoją solówkę zaczyna śpiewać  Niall. Wtedy już jestem wniebowzięta. Naprawdę masz cudowny głos. Niall to nie ma tak, że jeden jest gorszy a drugi jest lepszy. Jesteście drużyną. Wszyscy razem, i jeden będzie lepszy w jednej piosence a drugi w drugiej. Ale ty moje serce podbiłeś w, ,More Than This’’. Twój kawałek jest zdecydowanie najlepszy  .I proszę cię Niall nigdy niemów , że tak nie jest. A to, że jesteś z Irlandii i masz brata to ogromny plus. Gdybyście wszyscy byli identyczni to wasz zespół byłby nudny. A tak to przynajmniej się wyróżniacie
- Dziękuję Carolin. Dziękuję. Kolejny raz mnie podnosisz. You ’re beautiful. I love you Carolin. – cieszyłam się, że na jego twarzy wreszcie pojawił się uśmiech. Nareszcie wraca do dawnego Nialla. Ciągle uśmiechniętego i głodnego.
– To ja już pójdę . I jeszcze raz dziękuję
-Nie ma za co Niall. Od tego są przyjaciele.-przytuliłam  jeszcze mojego blondynka i lekko pocałowałam w policzek na pożegnanie. Gdy wyszedł z pokoju od razu położyłam się spać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz